Szczęśliwie w domu. Z trzydziestostopniowego, równikowego upału wprost w objęcia polskiej zimy.. Nareszcie normalne łącze internetowe - więc czas na uzupełnienie notatek tutaj i załączenie fotografii. Czas zbierania myśli, oswajania się znów - z zimnem, realiami - czas podsumowań. Mnóstwo przywiezionych wrażeń, wiele nie do opisania ani wytłumaczenia - ale będę się starać.