4.01.2010
Koidu-Sefadu, zwane rowniez Kono od nazwy prownicji, w ktorej lezy.. Chcialoby sie opisac to – ale zaczyna brakowac slow. Na kazdym kroku zniszczenia nie do opisania, a z drugiej strony w tych ruinach, walacych sie scianach, z ktorych wyrasta trawa i krzaki – tetni zycie, kobiety w kolorowych spodnicach przygotowuja jedzenie, dzieci graja w pilke, ganiaja za kurami, kozy objadaja liscie z krzakow.. Tu i owdzie rozlegaja sie europejskie lub lokalne hity muzyczne, czasem wystawiony na podworze i zasilany generatorem telewizor gromadzi grupke kibicow lub widzow kolejnego odcinka opery mydlanej.. Przechodzac obok zastanawiam sie – gdzie oni spia ? Jesli cale zycie toczy sie tuz przy drodze, na ulicy, jesli dom nie ma dachu.. Wierzyc mi sie nie chce, ze w trzy lata po wojnie wszystko wyglada tak, jakby uplynelo zaledwie kilka miesiecy od jej zakonczenia.
Wojna. Walczace ze soba oddzialy rebeliantow. Jestes zly jesli nie jestes z nami. Jestes zly jesli jestes przeciwko nam – nawet jesli jeszcze wczoraj bylismy sasiadami. Tylko czytam o tym w przewodniku. Tylko udalo mi sie zobaczyc krotki, porazajacy dokument na National Geographic. Ale w pamieci caly czas kolacze mi tez Kapuscinski, ktory w latach szescdziesiatych pojechal do Somalii zaraz po tym jak wybuchl pierwszy konfilkt z Etiopia. Pisal wówczas, ze wojna tam – ograniczala sie do zatruwania sobie nawzajem studni. Koczownicze, pustynne plemiona bez wody nie mialy szans na przezycie. W ciagu czterdziestu lat wszystko wywrocilo sie do gory nogami. Nastolatkowie dostali narkotyki, bron i wyszli na ulice zeby zabijac. I nie bylo to jedynie strzelanie do siebie jak w grze wojennej – ale regularne, niewyobrazalne okrucienstwo, brutalna przemoc o skali porownywalnej moze do zbrodni wojennych w Jugoslawii. Z rozmaitych danych wynika, ze ze wszystkich kobiet, ktore ocalaly – co trzecia jest ofiara brutalnych gwaltow. Na ulicach wciaz widac setki okaleczonych mlodych ludzi, z amputowanymi rekami lub nogami, kiedy brakowalo amunicji i pomyslow na zabijanie – amputacja stala sie jedna z technik wojennych. W czasie wojny ucierpialy przede wszystkim dzieci. Dzisiaj nasto- i dwudziestoparolatkowie. Czesto nie majacy mozliwosci ukonczenia szkoly, powrotu do normalnego zycia..Czasem jest tak, ze cos jest niedefiniowalne, nie dajace sie nazwac – czasem czegos nie da sie przetlumaczyc. Przygotowany w rok po wojnie raport UE nt. sytuacji w Sierra Leone, podsumowuje w jednym z akapitow: "Children are emotionally devastated by their experience; they have been subject to psychological traumas that are so extreme that self-defence mechanisms frequently result in the child having only blurred memories of their time with the rebels. Depression is common amongst ex-child combatants, while hopelessness and desperation have been known to lead to self-destructive behaviour, like drug addiction and para-suicide. Those children did not go through any socialisation process and therefore the meaning of notions like "good", "bad", "justice" or "injustice" have been significantly broken.”
Tlumaczenie zdaje sie byc zbedne..